piątek, 1 czerwca 2012

Rozdział 2

" 31 sierpnia 2011
                  
               Drogi pamiętniku to znów ja Megan. Już koniec wakacji.już ostatni dzień wolnego.
Jutro rozpoczęcie roku szkolnego, całe wakacje pracowałam u Tomiego, jest to mała knajpka znajdująca się pomiędzy moim mieszkaniem, a szkołą , dokładnie w połowie. Nie mam zbyt wielu znajomych, tylko tych z którymi pracuje. Mama dzwoni do mnie co dwa tygodnie w soboty i pyta czy u mnie wszystko dobrze i takie tam, Chyba na serio za mną tęskni, ja za nią tak samo. Z siostra też rozmawiam za każdym razem jak zadzwoni bądź na facebook'u. Dowiedziałam się od niej, że mama dosyć często przesiaduje u mnie w pokoju oglądając zdjęcia najczęściej te zrobione w Londynie, te z mojego dzieciństwa.

           
                                                                                                                            Megan"


               O 7 rano zadzwonił mi budzik, rozpoczęcie roku było na 10 więc miałam mniej więcej dwie i pół godziny na przyszykowanie się. Umyłam się, ubrałam zrobiłam lekki makijaż i zjadłam śniadanie. Była godzina 9.15 więc wzięłam torebkę i poszłam spokojnie na przystanek. O godzinie 9.35 podjechał mój autobus, [aż dziwne, że był punktualnie], pod szkoła byłam o 9.45 czyli miałam jeszcze 15 minut aby ogarnąć co i gdzie się znajduje. Po nudnej przemowie dyrektora poszliśmy grupami do klas razem z naszymi wychowawcami. Z tego co mi wiadomo jestem jedyną nowa osobą w szkole, aż się dziwnie z tym czuje, ale cóż bywa. okazało się, że jestem w klasie z Cher Lloyd i z chłopakami z tego zespołu One Direction czy jakoś tak.

-Witam was w nowym roku szkolnym. - przywitała nas miło wychowawczyni- Dziś do naszej klasy dołączyła nowa uczennica Megan Gomez.- na dźwięk mojego nazwiska Cher, Louis i Liam dziwnie się na siebie spojrzeli jakby mnie jeszcze pamiętali.-Megan przywitaj się z klasa.
-Hej.-powiedziałam nieśmiało ale chyba mam nadzieję miło.

Po wyjściu z klasy od razu ruszyłam w stronę wyjścia. Chyba bałam się spotkania ze starymi przyjaciółmi. Ale jednak nie udało mi się ich uniknąć bo przy wyjściu już na mnie czekali.
-Hej Megan!- powiedziała, a wręcz krzyknęła mi do ucha szatynka.- Jestem Cher to Liam, Louis. Niall, Harry i Zayn.
-Hej.-przywitałam się z każdym z osobna.- Tak tak wiem jak się nazywacie.
-Pamiętasz nas.-wypalił nagle Louis na co wszyscy łącznie ze mną spojrzeli dziwnie.- Yyyy no pamiętasz nas jeszcze jak tu mieszkałaś ??
-A skąd wiesz, że tu mieszkałam??
-Meggi.- powiedział Liam.- Nas nie okłamiesz.
-No tak tak pamiętam was. Jak mogłabym zapomnieć, przecież Louis wrzucił mnie prawie do studni czy co to było, a Liam prawie spalił włosy.- Gdy to powiedziałam wszyscy wybuchnęli śmiechem.- A teraz przepraszam was ale muszę wracać do siebie.
-Mieszkasz sama czy z mamą i Jenny?-zapytała Cher
-Sama. Przecież moja mama nawet nie zgodziła się na ten wyjazd. Powiedziałam jej dopiero po moich osiemnastych urodzinach bo wtedy nie mogła mnie zatrzymać. Jak wam dobrze wiadomo ona mnie stąd zabrała i nawet nie pozwoliła się z wami pożegnać.
-Hej tylko nie płacz. Co było już nie wróci i na pewno się nie powtórzy.-powiedział Louis.
-Ej Meg a może chciałabyś zamieszkać ze mną Danielle i Eleanor? Ja mieszkam prawie cały czas sama bo ich co chwile nie ma, a jest jeszcze jedno łóżko wolne.
-Czemu nie. To jak idziemy ? Trochę zimno się zrobiło.




~~



No to tak jest rozdział drugi :D:D
Szczerze mówiąc nie za bardzo mi się podoba ale ocenianie zostawiam wam :)
A i wiem, że ominęłam całe wakacje ale jakoś nie miałam pomysłu co mogę o nich napisać:d.
Pozdrawiam Carla :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz